Na stronie używamy cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich wykorzystywanie. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności.
ZAMKNIJ X

Antek - streszczenie

opiera mu się ona na ramieniu i patrzy głęboko w oczy, co rozpala w Antku prawdziwe uczucie. Odtąd chłopak zaczyna zastanawiać się nad sensem swego życia, dopiero teraz dostrzega, że mógł się pilniej uczyć, bo może by i coś osiągnął, tak więc teraz być może byłby mile widzianym gościem w wójtowym domu, a tymczasem jest on sam ze swymi niespełnionymi marzeniami.

Udoskonala on swoje rzemiosło, sprzedaje swoje figurki szynkarzowi Mordce, który później handluje nimi dalej, czerpiąc z tego zyski. Jak widać zatem – sam Antek nie potrafi dostrzec swego talentu, jednym słowem: nie umie się dostatecznie cenić.

Pewnego dnia wieś zalewa powódź, najbardziej cierpi na tym rodzina Antka, która odtąd nie ma nawet czego włożyć do garnka. Wówczas do akcji wkracza kum Andrzej, który tłumaczy chłopakowi, żeby nie odbierał ostatniego kęsa swojej matce, bo jest przecież silny i zdrowy, a ona już u kresu sił. Namawia go więc do odejścia „w świat”, do miasta, gdzie jego miejsce, gdyż nie jest ono na pewno na wsi. Antek początkowo protestuje, sądzi, że nie mógłby się oddalić od rodziny, jednak argumenty Andrzeja ostatecznie przeważają. Przedtem jednak postanawia udowodnić swoją miłość do wójtowej. Przez parę miesięcy struże piękny krzyż. Długi czas nie może jej odnaleźć w kościele, aż razu jednego dostrzega ją klęczącą przy podniesieniu. Wówczas przeciska się przez tłum i już ma zamiar oddać samodzielnie wykonany krzyż, aż traci odwagę i zawiesza go na gwoździu wbitym w ścianę. W ten oto sposób wójtowa nie dowiaduje się prawdy.

Antek postanawia więc ostatecznie odejść. Matka zalewa się łzami, wyrzucając sobie, że jest wyrodną kobietą, że to tak, jakby go wyrzuciła z domu. Ich pożegnanie jest niezwykle czułe. Ostatecznie, po błogosławieństwie kuma Andrzeja, ich drogi rozchodzą się. Antek idzie


Komentarze

    2 + 4 =    
~ Naruto
2021-06-04 12:35:17
Celujące streszczenie.